W naszej fundacji w ostatnich miesiącach wiele się dzieje, dlatego w tym miejscu chcemy przedstawić wam, co takiego robiliśmy w ostatnim kwartale. Jak będziecie mogli się przekonać, my, nasi wolontariusze i nasze drukarki, wciąż mamy mnóstwo pracy. Jest o czym opowiadać!
Kwiecień
Urodziny z klasą: Prowadnica kończy dwa lata!
Po dwuletnim dziecku można spodziewać się, że zacznie powoli wypowiadać całe zdania i komunikować swoje potrzeby.
Czternastego kwietnia mieliśmy ogromną przyjemność zaprezentować nasze osiągnięcia w zakresie badań nad drukiem 3D dla niewidomych w Akademii Pedagogiki Specjalnej imienia Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Nakreśliliśmy obraz tego, co i jak drukujemy, pokazaliśmy drukarkę w działaniu, a także opowiedzieliśmy wiele anegdot związanych z naszą pracą. Podczas konferencji i po niej padło mnóstwo pytań, a uczestnicy bardzo interesowali się naszymi wydrukami. Już po wydarzeniu otrzymaliśmy mnóstwo ciepłych słów w formularzu #ZapytajNiewidomego i wiadomościach e-mail, za które serdecznie dziękujemy.
Cieszymy się nie tylko z tego, że mogliśmy przedstawić nasze osiągnięcia szerszemu gronu, ale także z rozpoczęcia naszej współpracy z Akademią Pedagogiki Specjalnej.
Przedstawiliśmy również jeden nowy produkt i jeden nowy projekt, o których opowiemy poniżej.
Życie to nie tylko gra, czyli co teraz projektujemy?
Na konferencji ogłosiliśmy, że w najbliższym czasie skupimy się na opracowywaniu nowych pomocy edukacyjnych. Do takiego kroku zainspirowała nas między innymi rozmowa z nauczycielką chemii z Zespołu Szkół i Placówek pn. „Centrum dla Niewidomych i Słabowidzących” w Krakowie.
Podczas naszego spotkania pokazała nam ona przygotowywane przez siebie pomoce naukowe, a także wraz z nami przedyskutowała, które z nich nadają się do szerszej produkcji w technologii druku 3D.
Pierwszy produkt, tablicę do układania wzorów strukturalnych, mogliśmy zaprezentować już podczas konferencji, a egzemplarz premierowy został już przekazany autorce pomysłu.
Nie możemy się doczekać dalszych efektów naszej współpracy!
Dostępność ma być dostępna, czyli projekt 3rD Point
Zapowiedzieliśmy również projekt 3(r)DPoint.
Uważamy, że dostęp do materiałów dedykowanych osobom z dysfunkcją wzroku nie powinien być elitarny, zarezerwowany dla nielicznych. Nasze badania potwierdziły, że druk 3D to skuteczna metoda na zniwelowanie problemu wysokich kosztów produktów, które, choć niezbędne, są często nieosiągalne ze względu na stosunkowo niski popyt.
Doskonałym przykładem są tabliczki nadrzwiowe z napisami w alfabecie Brajla.
Projekt 3(r)DPoint, który oficjalnie wystartował w maju, ma na celu rozpowszechnienie druku 3D takich oznaczeń. Dziś, kiedy drukarki 3D znaleźć można w prawie każdej szkole czy na uczelni, w wielu urzędach, w domach entuzjastów tej technologii, należy dokładać wszelkich starań, by oznaczenia architektoniczne dla osób niewidomych i słabowidzących mogły stać się tanie i powszechne, w zasięgu ręki każdego, kto posiada drukarkę 3D. Liczymy też na owocną współpracę z instytucjami i przedsiębiorstwami z branży druku 3D gotowymi udzielić pomocy osobom czy instytucjom, które drukarkami nie dysponują.
Oczywiście, świadomi, że najlepszymi testerami dostępności dla niewidomych są niewidomi, zwłaszcza jeśli to oni uczynili daną technologię dostępną, służymy wszelką pomocą związaną ze szkoleniami operatorów i projektantów 3D czy oceną efektu końcowego wydruku.
Więcej informacji o 3(R)DPoint znaleźć można na stronie internetowej projektu.
W ramach projektu nawiązaliśmy współpracę ze Studenckim Kołem Naukowym Szybkiego Prototypowania i Wzornictwa Przemysłowego Politechniki Rzeszowskiej. Monika i Dawid odwiedzili je w czerwcu i obejrzeli wydrukowane przez jego członków modele tabliczek. Do czytelności Brajla nie mieli żadnych zastrzeżeń, co jest kolejnym dowodem na wysoką skuteczność opracowanych przez nas rozwiązań.
Dostępne conventy, czyli kolejna fantastyczna współpraca
Kto śledzi nasze działania, słyszał na pewno o tym, że do naszej fundacji zwrócił się Cech Fantastyki “SkierCon”. Konwent SkierCon odbywa się w Skierniewicach od lat, w tym roku natomiast organizatorzy postanowili zagłębić się bardziej w temat dostępności ich wydarzenia dla osób z niepełnosprawnościami.
O ile coraz częściej temat dostępności poruszany jest w kinach, teatrach czy muzeach, to na konwentach czy targach nie jest on jeszcze tak bardzo popularny. Tym bardziej więc cieszy nas, że członkowie Cechu Fantastyki “SkierCon” zaprosili nas do siebie, by o dostępności porozmawiać, tym samym dając przykład innym tego typu organizacjom.
Nasza współpraca rozpoczęła się już w marcu, kiedy to Maja pojechała do Skierniewic, aby odwiedzić budynki, w których organizowane jest wydarzenie i wypowiedzieć się na temat ich dostosowania dla osób niewidomych. Po przeprowadzonych wtedy rozmowach fundacja otrzymała również zaproszenie na KONgres wydarzenie kierowane wprost do organizatorów różnych konwentów.
Julita i Maja pojawiły się tam 22 kwietnia i przeprowadziły warsztaty dotyczące pomocy osobom niewidomym. Pracownicy i wolontariusze zadawali mnóstwo istotnych i interesujących pytań na temat tego, jak powinni się zachować wobec osób mających problemy ze wzrokiem, a także jak te osoby powinny zachować się w stosunku do nich. Bardzo się cieszymy, że podczas spotkania został poruszony temat tego, że każdy, i osoba z niepełnosprawnością, i osoba udzielająca jej pomocy, potrzebuje szacunku. Potwierdziliśmy opinię uczestników warsztatów, że jakkolwiek chętny do pomocy może być wolontariusz lub asystent, na jego potrzeby i ustalone granice także należy zwracać uwagę. Osoba, wobec której świadczona jest pomoc, nie ma prawa być agresywna, nieuprzejma lub zachowywać się ofensywnie.
Ponad to uczestnicy warsztatów mieli możliwość ćwiczenia prowadzenia osoby niewidomej nie tylko z nami, ale i ze sobą nawzajem. Przejście korytarzem i schodami z zawiązanymi oczami stanowiło wyzwanie i wyraźnie ich poruszyło. Przy okazji Maja i Julita mogły zwrócić ich uwagę na to, jak dźwięk odbija się od przeszkód. Niezwykle trudno jest wychwycić tę różnicę z otwartymi oczami.
To był dopiero maj!
Maj upłynął nam pod znakiem trzech wydarzeń: startu projektu 3(R)DPoint, naszej pierwszej konferencji Reha for the blind w roli wystawców oraz zaskakującej awarii jednej z naszych drukarek.
XXI edycja REHA FOR THE BLIND IN POLAND (2023)
Popularyzacja druku 3D to także możliwość zaprezentowania tego, co robimy, osobom niewidomym. Jak wiadomo, niewidomi nie mogą obejrzeć zdjęć i choć do wszystkich dodajemy teksty alternatywne, nigdy nie zastąpią one fizycznej możliwości wzięcia druku do ręki. konferencja organizowana przez fundację Szansa dla Niewidomych, impreza gromadząca chyba najwięcej niewidomych w Polsce, stanowiła po temu świetną okazję. Dziękujemy za przybycie i cenne uwagi.
Festiwal Gier planszowych dla Niewidomych w Lublinie
Kochani, co to było za wydarzenie!
24 i 25 maja mieliśmy przyjemność wziąć udział w integracyjnym festiwalu gier dla osób niewidomych, organizowanym w ramach I Lubelskich Dni Integracji.
Oczywiście cieszymy się, że kolejnym osobom niewidomym mogliśmy zaprezentować nasze gry, a że był to festiwal gier właśnie, mieliśmy wystarczająco dużo czasu, by wspólnie zagrać w scrabble czy nawet nauczyć się grać w szachy! Tak, Dawid okazał się dobrym nauczycielem, a co ważniejsze, pierwszoklasistka Jagoda – niezwykle pojętną uczennicą. 🙂
Ogromne znaczenie mają dla nas także spotkania, które udało nam się odbyć w czasie festiwalu. Wdzięczni jesteśmy za ciekawe rozmowy, wymianę doświadczeń i wspólnie spędzony czas. Za pośrednictwem naszego formularza Zapytaj Niewidomego. uczestnicy festiwalu przekazali nam, że swoim profesjonalizmem i zaangażowaniem pokazaliśmy im, jak wiele możliwości mają w przyszłości ich dzieci, z czego jesteśmy niezwykle dumni.
Organizatorom wydarzenia dziękujemy za niezwykle ciepłe przyjęcie i mamy nadzieję, że to nie było nasze ostatnie spotkanie!
A co u naszych drukarek?
Jak wyjaśnialiśmy na naszej konferencji „Dotknij trzeciego wymiaru,” wszystkie nasze drukarki otrzymały imiona. Niestety, jak Bogusia i Janina na stałe weszły do użycia, tak imię Bolesław, podpowiemy, że nie bez znaczenia jest pewne skojarzenie z Prusą, zupełnie się nie przyjęło. 🙁 Drukarce tej jednak brak imienia absolutnie nie przeszkadza w dostarczaniu nam niezapomnianych wrażeń. Dla lepszego zrozumienia kontekstu i zobrazowania sytuacji przypomnimy, że Bolesław jest osią egzystencji naszego sklepu, a co za tym idzie – Waszych zamówień. Jak na razie tylko on bowiem potrafi drukować z kilku materiałów jednocześnie, czyli także w różnych kolorach. No, a bez tego nie byłoby ani scrabbli, ani szachów, dwóch najpopularniejszych produktów w naszym sklepie. Mamy nadzieję, że teraz rozumiecie rozmiary potencjalnej katastrofy, gdyby Bolesław odmówił współpracy.
Do tego, że drukarki „plują” filamentem, zdążyliśmy się przyzwyczaić. Wy też się przyzwyczaicie, jeśli kiedykolwiek zaczniecie drukować. „Plują” i już, to się zdarza.
Ale o tym, że mogą „pluć” stołem, nie wiedzieliśmy. I zaskoczeni wydali się wszyscy, którym opowiedzieliśmy, że pewnego pięknego poranka Dawid potknął się o… stół drukarki, Bolesława właśnie, leżący sobie w najlepsze na podłodze. Nie, to nie wydawało się być możliwe. Sporo czasu zajęło nam zbadanie, jak do tego doszło. W efekcie jednak czekało nas zakasanie rękawów do pracy i wymiana uszkodzonych podzespołów.
Ciężkie dni przechodziła też Bogusia, drukarka Original Prusa Mini+. Została wprawdzie zaktualizowana do Revo, z czego bardzo się cieszymy, ponieważ, jak pisaliśmy, ten świetny hotend znacząco zwiększa dostępność drukarek 3D dla osób niewidomych. Wystarczy wspomnieć o banalnie prostej, i bezpiecznej, wymianie dyszy, procesie, przy którym wcześniej ze względu na pracę z wysokimi temperaturami musieliśmy zachować szczególnie dużo ostrożności i poświęcić mu zdecydowanie więcej czasu.
Niestety oswajanie nowych elementów, nauka ich obsługi i ich działania w konkretnych modelach drukarek zawsze trochę trwa. Do tego dochodzi fakt, że Prusa mini nie zawsze potrafi (dopisać, czego nie ma i przez to przesuwa warstwy), a także nasze dziwne szczęście do zawilgotniałych filamentów i mamy przepis na może nie katastrofę, ale kilka ciężkich dni, zarówno dla drukarki, jak i jej operatorów. Trzeba jednak przyznać, że kiedy filament odkleja się od stołu, Bogusi wychodzą całkiem ładne rzeźby z nurtu sztuki bardzo nowoczesnej.
Czerwiec
Jak się mają nasze tabliczki?
Jak wielokrotnie podkreślaliśmy, projekt 3(R)DPoint nie mógłby powstać, gdyby nie nasze trwające wciąż badania nad drukowaniem brajla 3D. A jak badania, to i testy.
Dwudziestego szóstego czerwca Maja i Dawid pojechali sprawdzić, jak mają się nasze tabliczki w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Trzcianie, nieodpłatnie przekazane przez Fundację w ramach projektu „Właściwe drzwi.” I… mają się świetnie! Idealnie zachowane, z doskonale czytelnym brajlem, wciąż cieszą także oczy osób widzących. A przede wszystkim, służą niewidomym.
Ich doskonały stan to dla nas jeszcze jeden dowód na to, że rozwijając druk 3D na rzecz niewidomych, każdego dnia podejmujemy dobrą decyzję.
Targi, targi i… mnóstwo pytań
Czerwiec to dla naszej Fundacji jednak przede wszystkim dwie duże imprezy – II Targi Dostępności w Opolu oraz Targi NGO EXPO w Kielcach.
Obie znacznie różniły się od siebie charakterem, obie jednak dostarczyły nam niezapomnianych wrażeń oraz bezcennego doświadczenia.
Przede wszystkim cieszymy się, że dostępność staje się coraz ważniejsza w powszechnej świadomości i że mogliśmy wziąć udział w II edycji poświęconego jej wydarzenia. Jednocześnie warto podkreślić, że dobrą dostępnością, przynajmniej dla niewidomych wystawców, mogliśmy cieszyć się również na II Targach Organizacji Pozarządowych NGOExpo w Kielcach. Jesteśmy też niezmiernie dumni, że Prowadnica została wybrana do grona 170 organizacji, które mogły prezentować swoje osiągnięcia podczas tej imprezy. To dla nas nie tylko ogromne wyróżnienie, ale także niepowtarzalna szansa. Opowiedzieliśmy o możliwościach druku 3D na rzecz niewidomych, prezentując i wydruki, i drukarkę, co spotkało się z bardzo pozytywną reakcją zwiedzających. Przedstawiliśmy też nasz projekt Zapytaj Niewidomego, czego najlepszym efektem oraz dowodem ogromnego zainteresowania było mnóstwo ciekawych i intrygujących, nowych pytań. Dziękujemy!
Spotkanie z rodzicami dzieci niewidomych
Pojawienie się w rodzinie niewidomego dziecka to dla większości rodziców tragedia. Zwłaszcza że ich niewidome dziecko jest nierzadko pierwszą osobą niewidomą, z którą mają do czynienia. Poczucie zagubienia, lęk… a zwłaszcza piętrzące się przed dzieckiem ograniczenia to tylko wierzchołek góry lodowej.
My chcemy pokazać, że choć ograniczenia pośrednio lub bezpośrednio wynikające ze schorzenia wzroku są duże, to jednak nigdy nie można zapominać o możliwościach. Sami rodzice deklarują, że dotychczas widzieli tylko trudności, a my pokazaliśmy im możliwości.
Pod koniec czerwca spotkaliśmy się z rodzicami dzieci niewidomych w ośrodku w Laskach, gdzie opowiedzieliśmy trochę o sobie, o różnych ścieżkach edukacji, o wadach i zaletach każdej z nich oraz zaprezentowaliśmy nasze wydruki 3D. Dla nas to niewiele. Dla nich, jak sami twierdzą, bardzo dużo. I choćby dla takich spotkań zrobimy wszystko, żebyśmy mogli iść naszą Prowadnicą wciąż na przód i byle nie w ścianę. 🙂
Za kulisami
Musimy przyznać, że w maju pociągi wyjątkowo nam sprzyjały, kursując względnie punktualnie. Na żaden się nie spóźniliśmy, żaden też nie spóźnił się na nas. Cudownie byłoby uznać to za normę, niestety jednak w czerwcu czekała na nas zupełnie inna historia, z pociągami, czasem i (nie)punktualnością w roli głównej. Brak klimatyzacji, gorąco, pociągi dalekobieżne oraz brak gwarancji miejsca do siedzenia to naprawdę, naprawdę ciężkie połączenie. 😉
Podczas Festiwalu Gier w Lublinie zaskoczyło nas, że pytań i opinii w formularzu #Zapytaj Niewidomego było dużo, dużo więcej, niż osób, które się z nami przywitały. Zjawisko to nasilało się wraz z kolejnymi konferencjami. Mamy wręcz wrażenie, że zewsząd wpatrywały się w nas ciekawe pary oczu. To bardzo miłe, ale jednak wolelibyśmy wiedzieć, że ktoś na nas patrzy. Najprostszą metodą na ułatwienie nam tego zadania jest podejście i przywitanie się – chętnie opowiemy przy okazji coś więcej o sobie.
Przypadkiem odkryliśmy też, że jesteśmy rozpoznawani przez pracownice sklepu znanej sieci obuwniczej. To nie tak, że bywamy tam jakoś szczególnie często. Nie da się jednak ukryć, że niewidomy chłopak prowadzący dwie niewidome dziewczyny może zapaść w pamięć, zwłaszcza osobie, która uświadomi sobie, że tę trójkę prawdopodobnie będzie trzeba obsłużyć. No dobra, nie bez znaczenia mógł być też fakt, że Monika musiała sobie kupić czółenka… jakieś dwie godziny przed konferencją, w związku z czym wyjaśniliśmy, że tak, te buty to koniecznie na dziś i naprawdę trzeba. 😂 Dziękujemy za miłą, pomocną i profesjonalną obsługę!
Raz stanowiliśmy też przedmiot pewnego ciekawego zakładu. Nie możemy zdradzić żadnego szczegółu, ale ponieważ chodziło o czyjś honor, postanowiliśmy pomóc. Zakład wygrany, kawa również była, można odetchnąć! Nie, nic więcej nie powiemy. 🙂 A osobę wtajemniczoną serdecznie pozdrawiamy.
Przy okazji formularza, niezmiernie nas ciekawią dwie kwestie; po pierwsze: fakt, że stanowi on właściwie formę wyrażania opinii i kontaktu z nami, a po drugie – zainteresowanie tematem chodzenia w wysokich obcasach. Niektóre pytania sformułowane były dość zabawnie, a zmęczenie potargowe i pokonferencyjne kazało nam zabawić się nie chcący wykreowanymi grami słów – otóż na pytanie, jak to jest chodzić w szpilkach bez oczu (bez wzroku), odpowiedziałyśmy bez wahania, że nie mamy pojęcia, bo nigdy nie chodziłyśmy w szpilkach z oczami (wzrokiem).
Zainteresowanych jednak uspokajamy, mimo początkowych trudności postaramy się to wyjaśnić!
Przy okazji: jeśli chcielibyście, byśmy prywatnie odpowiadali na Wasze zadane w formularzu pytania lub opinie, a wiele z nich na to wskazywało, musicie zostawić swój adres e-mail; nie możemy skontaktować się z osobą, która pozostawiła, prócz wypowiedzi, tylko imię lub pseudonim, a czasami naprawdę chcielibyśmy do was napisać!