Zapytaj niewidomego 05. O modzie ciąg dalszy – Fundacja Prowadnica

Spędziliśmy długie godziny, rozmawiając o modzie, wyglądzie i ogólnej prezencji. Nie tylko naszej, choć, uwierzcie, zgranie strojów czwórki niewidomych tak, by jakoś do siebie pasowały, nie jest najłatwiejszym zadaniem. Pisząc nasz poprzedni artykuł, nie spodziewaliśmy się, że temat tak bardzo zaciekawi również Was. Dziękujemy za wszystkie pytania zadane nam za pośrednictwem naszego formularza i mamy nadzieję, że na część z nich uda nam się odpowiedzieć.

Jak udało nam się zgrać stroje?

Cóż, dostaliśmy mnóstwo cennych wskazówek, dzięki którym zorientowaliśmy się, co i jak powinniśmy poprawić. W poprzednim tekście napisaliśmy, że niewidomi mogą mieć małą kontrolę nad swoim wyglądem. My, dzięki tym podpowiedziom, poczuliśmy się tak, jakbyśmy zyskali trochę więcej tej kontroli. 🙂

Oczywiście, garnitur garniturowi nierówny, a sukienek na różne okazje jest wiele. Niemniej jednak pewne prawidłowości i zasady poznać mogliśmy. Mówiąc wprost, ktoś zasugerował nam, jak możemy się ubrać oraz czym możemy się kierować, komponując stroje w przyszłości.

Później, bo sprawa dotyczyła przede wszystkim kobiet, musiałyśmy ustalić między sobą, w co dokładnie się ubieramy. Żeby to zrobić, bardzo dokładnie opisywałyśmy sobie swoje stroje i to, czego dowiedziałyśmy się o nich od zaufanych osób widzących. Był to niewątpliwie najtrudniejszy moment, ale, jak sami mówicie, udało nam się chyba całkiem nieźle. 🙂 Jeśli chodzi o opisywanie, to z pewnością zawsze będziemy musiały tak robić, choć za każdym razem powinno to być nieco łatwiejsze.

Czy niewidome kobiety noszą szpilki?

Ta kwestia zdaje się ciekawić Was najbardziej.

Tak, noszą, choć nie tak powszechnie jak kobiety widzące.

Niewidomi nie widzą, gdzie stawiają stopy. No, zasadniczo niewidomi nie widzą niczego lub prawie niczego, ale kwestia stawiania stóp (zwłaszcza w szpilkach) ze względu na nie najlepszy stan polskich chodników ma ogromne znaczenie.

Ponad to, na co uwagę zwróciła nam Kasia

(…) mnie jako widzącej łatwo włożyć wąską spódnicę, wysokie szpilki i mieć świadomość, że do przejścia mam tylko kilkadziesiąt metrów z samochodu do biura.

(…) Nie wyobrażam sobie chodzenia bez wzroku, a jeszcze wszystkie stacje, pociągi, autobusy, poważnie podziwiam.

Część kobiet, w tym zwykle my, decyduje się na szerszy obcas, co może okazać się i wygodniejsze, i bezpieczniejsze, zwłaszcza w czasie długich podróży.

Piotr pytał, czy niewidome kobiety uczy się poruszania w obcasach. Z naszego doświadczenia wynika, że zwykle niestety nie.

Chcemy jednak zaznaczyć, że są kobiety, które swobodnie poruszają się z laską, w szpilkach i mimo nie najlepszego stanu polskich chodników. Choć możliwe, że tego, jak to robić, musiały uczyć się same.

Chodnik, dwie hulajnogi stoją chaotycznie, ewidentnie tam, gdzie stać nie powinny.

Czy szpilki są niebezpieczne?

Alicja pisze:

Wczoraj wieczorem widziałam w okolicy metra niewidomą kobietę ubraną w długą sukienkę i wysokie szpilki. Nie dość, że poruszała się bardzo powoli i co chwila wracała się do poprzedniego punktu, to jeszcze przewróciła się na stojącej na chodniku hulajnodze. Rozumiem chęć bycia pięknym, ale to jest po prostu niebezpieczne i nie pojmuję, jak osoby niewidome mogą tak się ubierać.

Rozumiemy, że dla postronnych obserwatorów opisana sytuacja może się wydawać niebezpieczna głównie ze względu na niestandardowy w przekonaniu większości ubiór osoby niewidomej. Nikt z nas nie wie, jak było, choć chcemy zwrócić uwagę na kilka faktów, które mogą rzucić na całą sprawę trochę inne światło.

Niewidomi nie są w stanie ogarnąć wzrokiem przestrzeni. Jeśli znajdują się w mniej znanym terenie, żeby się zorientować, gdzie są i gdzie powinni pójść, często muszą przejść kilka razy po tym samym fragmencie drogi. Mogą wyglądać na zdezorientowanych i niepewnych. Dla bezpieczeństwa i by zarejestrować jak najwięcej szczegółów, poruszają się wtedy wolniej niż zwykle. No wiecie, nie wiedzą, co ich czeka za kilka kroków, w końcu laska to, jakby nie było, przedmiot krótkiego zasięgu.

I tak będzie zawsze. Tak się po prostu zdarza, a ten rodzaj niepewności wpisany jest w samodzielne poruszanie się osób z dysfunkcją wzroku. Być może kobieta, którą widziała Alicja, była w tym miejscu po raz pierwszy i potrzebowała więcej czasu, by się w nim odnaleźć. Może pomyliła drogę i próbowała wrócić na tę właściwą. Trudno powiedzieć na pewno.

Wiele już powiedziano o hulajnogach. Nie ulega wątpliwości, że mogą one stanowić niebezpieczeństwo dla wszystkich niewidomych, bez względu na to, jakie obuwie niewidomi noszą. Przykładem niech będzie pan prezes, który jakiś czas temu przewrócił się o jedną z nich, bezmyślnie zaparkowaną zaraz za przejściem dla pieszych. A, gwarantujemy, pan prezes nigdy nie miał na sobie szpilek.

Czy ekspedienci chętnie pomagają w sklepach?

Bywa różnie, zależy, na kogo się trafi.

Oczywiście zawsze istnieje możliwość, że rządni zysku ekspedienci mogą niewidomego próbować naciągnąć na coś, co do niego nie pasuje, ale o ile sprzedawca zaangażuje się choć trochę w tę pomoc, naprawdę potrafi dobrać coś stylowego. Oczywiście dobierze coś zgodnego z własnym gustem, o ile niewidomy wyraźnie nie określi parametrów stroju lu butów, niemniej jednak w sporej liczbie przypadków niewidomy wyjdzie ze sklepu usatysfakcjonowany. Warto, by przed pójściem do sklepu i konsultacją ze sprzedawcą niewidomy możliwie zawęził pole poszukiwań, by oszczędzić niepotrzebnych dywagacji i nie zmarnować czasu pomocnika.

Z naszych obserwacji wynika, że pracownicy proporcjonalnie podobną ilość czasu mogą poświęcić też proszącym o radę widzącym. Taka pomoc niewidomemu, paradoksalnie, może dać mu poczucie większej niezależności, serdecznie więc do niej zachęcamy!

Układanka ma kolorowe sznurówki, trzyma ją dziecko, widać część jego ubioru i małe urocze rączki, jedna trzyma układankę z dołu, druga dotyka sznurówek.

Jak niewidomi wiążą sznurowadła?

Przypuszczalnie tak samo jak osoby widzące. Dla ogromnej większości z nich nie jest to trudna czynność, a różnice mogą pojawić się jedynie w sposobie uczenia jej dzieci.

Można zacząć od układanek, takich jak na zdjęciu. Dziecko nauczy się przewlekać sznurek przez otwory, odpowiednio duże, by mogło wyczuć je pod palcami. Później będzie mu łatwiej powtórzyć podobny mechanizm na bucie.

Właściwego sznurowania można nauczyć się na dużych, drewnianych butach, choć nie zawsze jest to konieczne i czasem wystarczą zwykłe. W internecie znajdują się też szablony, przeznaczone do wycięcia np. z tektury. Metoda jest mniej istotna. Chodzi o to, by pokazać dziecku, jak odpowiednio krzyżować sznurówki, przekładać je przez siebie czy zrobić kokardki.

Czy niewidomi mogą mieć własny styl?

Tak, choć jego wypracowanie jest bardzo trudne, zwłaszcza przez osoby niewidome od urodzenia.

Przede wszystkim należałoby jednak zdefiniować pojęcie własnego stylu. Niewidomy mężczyzna może zdecydować, że preferuje koszule od t-shirtów, ale tego, jakie są rodzaje koszul i w jakim kontekście które mógłby nosić, musi już się nauczyć.

Albo sukienki. Niewidoma kobieta może np. chcieć, by dodawały jej kobiecości, lecz to, w czym wygląda kobieco, naszym zdaniem ktoś musiał jej kiedyś wyjaśnić.

Najprawdopodobniej wypracowanie w pełni zindywidualizowanego stylu przez osoby niewidome jest prawie niemożliwe, o ile zakładamy, że może to zrobić ktokolwiek. W końcu wszyscy podlegamy różnym oddziaływaniom, z których często nie zdajemy sobie sprawy. Niewidomi mają po prostu znacznie zawężone pole wyboru.

Dlatego właśnie wielu niewidomych ubiera się, jak to określiliście, nijako, zachowawczo, bez finezji. Swoją drogą, bardzo dziękujemy za wyjaśnienie tej sprawy. Faktycznie, dla wielu tak jest i łatwiej, i bezpieczniej.

Czy cieszymy się modą?

Czy ubrania sprawiają nam przyjemność? Czy wybierając, w co się ubieramy, chcemy czasem zaskoczyć nową styluwą znajomych z pracy czy uczelni? A może dobieramy strój do nastroju?

To bardzo indywidualna kwestia.

Monika na co dzień ubiera się dość zapobiegawczo. Zwykle nie ma też na celu zaskoczenia swoim strojem kogokolwiek, choć wynika to raczej z jej charakteru, a nie z niewiedzy, jak to zrobić. Lubi dopasowywać ubrania do nastroju, a niektóre same w sobie jej go poprawiają. Toleruje kupowanie ubrań, woli kupować buty. I ma to szczęście, że może korzystać z pomocy świetnych doradczyń.

W Formularzu Natalia zapytała:

(…) Czy lubicie się bawić stylem, marzyć o sukience w stylu Houston?

Odpowiadając wprost, Monika nie marzy, a większość znanych nam niewidomych kobiet nie myśli takimi kategoriami, ponieważ nie wie, jak wyglądają sukienki w stylu Houston. Jeśli nikt im tego nie powiedział, mogą nawet nie wiedzieć, że je noszą. Zresztą, z naszego researchu wynika, że tyczy się to nie tylko niewidomych. 😉

Julita często zdaje się na sądy wielu wspaniałych kobiet ze swojej rodziny. Problem polega na tym, że jedne optują za stylem zachowawczym, praktycznym i schludnym, co sprowadza się do spodni i wygodnych koszul lub bluz, inne uważają że powinna wyglądać stylowo, młodzieżowo i „na czasie”, jeszcze innych ciuchy prawie w ogóle nie obchodzą, byle było co na siebie włożyć, a kolejne zdają się łączyć w sobie wszystkie trzy pozostałe typy, za to czasu mają niewiele. Wszystkie cztery dość zachowawczo podchodzą do kwestii obcasów i sukienek, które Julita lubi, więc buty ostatnio kupuje sobie głównie sama, zdając się na ekspedientki w sklepie – do tej pory nie trafiła źle. Obcasy od 5 do 7 cm powoli zastępują w jej szafie buty na płaskim.

Maja preferuje stroje wygodne (spodnie, bluzy i sportowe buty), co nie znaczy, że nie umie ubrać się bardziej elegancko, gdy jest taka potrzeba. Najczęściej w kwestii stroju doradzają jej członkowie rodziny, najpierw mama, a ostatnio coraz częściej siostra. Zdarza się jednak, że informację o swoim stylu czy wyglądzie otrzymuje od przyjaciółki, co ciekawe, również niewidomej! Może to obalać stereotypy o tym, że niewidomi nigdy nie interesują się modą. Według Mai zainteresowanie to może zwiększyć się w momencie, kiedy niewidomi otrzymają więcej informacji zwrotnych z otoczenia; tak było i w jej przypadku. Być może dlatego kiedyś nie tolerowała zakupów odzieżowych, teraz natomiast zdarza się, że z nowej kurtki czy butów ucieszy się tak samo bardzo, jak reszta członkiń zarządu. 😉

Dawid bardzo lubi nosić koszule i inne ubrania, które, nawet jeśli mają nieco bardziej sportowy charakter, ujdą też w nieco bardziej oficjalnej sytuacji. Wszak nigdy nie wiadomo, co człowieka może spotkać na drodze. 🙂 Ma w sobie straszliwą awersję do krótkich spodenek. Krążą legendy, że kiedyś ktoś go w nich widział, ale nie mamy namiarów na tę szczęśliwą osobę… Podobnie jak u większości osób niewidomych, w zakupach pomagają mu głównie członkowie rodziny.

Czy niewidomi są dojrzalsi?

Wiecie, że pogląd ten w różnych formach znany był już w Starożytności? Przetrwał stulecia, a w naszym formularzu poruszyła go Dorota:

Niewidome dziewczęta po prostu interesują się innymi rzeczami. Widzące licealistki po prostu nie mogą się doczekać, aż pierwszy raz na imprezie założą szpilki, pokażą się w wąskiej spódnicy, zmienią fryzurę albo podkreślą oczy. Dla znanych mi niewidomych to po prostu zwykle nie jest ciekawe albo staje się trudnym obowiązkiem. Za to niewidomi interesują się o wiele bardziej literaturą, filozoficznymi dyskusjami albo muzyką.

Jakbym miała wybierać, to jednak niewidomi są dojrzalsi.

Oczywiście nie kwestionujemy tego, co jest ciekawe dla znanych Dorocie niewidomych. W bardziej ogólnej perspektywie możemy jednak powiedzieć, że nawet jeśli niewidomi licealiści częściej deklarują zainteresowanie literaturą czy muzyką, to wynika ono raczej z dostępności tych dziedzin. Kiedy się nie widzi, łatwiej jest porozmawiać o książce czy najnowszym albumie ulubionego wykonawcy, niż o ciuchach, makijażu czy imprezach, zwłaszcza gdy się w nich praktycznie nie uczestniczy. Z pewnością duża część niewidomych dziewczyn byłaby tak samo zainteresowana szpilkami, spódnicami i fryzurami, gdyby miała skąd czerpać tę wiedzę.

No i niewidomi nie dobierają się ze względu na wygląd. Jak para spędza czas, nie ma wielkiego ceremoniału w malowanie ust, wybieranie wysokich obcasów i zmysłowej sukienki. Są bardziej z sobą.

Jako osoba widząca, która pracuje z niewidomymi, uważam was za dojrzalszych.

Szczerze mówiąc, związkom powstałym jedynie w oparciu o wygląd nie wróżymy zbyt długiej przyszłości, nie znaczy to jednak, że wygląd nie jest ważny, i to zarówno w przypadku osób widzących, jak i niewidomych. Oczywiście, zazwyczaj niewidomych aż tak bardzo nie dotyczy zasada pierwszego wrażenia, siłą rzeczy nie zwrócą od razu uwagi na wygląd drugiej osoby. Ponad to należy podkreślić, że choć niewidomi nie mogą siebie zobaczyć, to zwykle doskonale słyszą swoje głosy i nic nie stoi na przeszkodzie, by to głos był tym, co wzbudzi zainteresowanie w drugiej osobie. To, jak ważne dla niewidomego wygląd czy strój partnera, to kwestia bardzo indywidualna. Znamy jednak osoby, dla których zmysłowe sukienki i „inne ceremoniały” są ważnym składnikiem relacji, a brak wzroku wcale w tym nie przeszkadza. Co istotne, niewidomi tworzą różne związki, także takie, w których jedna z osób widzi. Niezależnie jednak od stanu wzroku partnera czy partnerki zaświadczamy, że dla nas podobne kwestie mają duże znaczenie. 😃

Czy niewidomi mają głównie niewidomych znajomych?

Taką tezę postawiła Zofia i często jest to prawda. Brak widzących znajomych może powodować brak świadomości tego, jak duży wpływ ma nasz wygląd na to, jak jesteśmy odbierani.

(…) Widzący chłopak czy nawet kolega doceni nasz strój, ba, nawet kumpela skomentuje świetną bluzkę czy fajne buty. Chłopak często wręcz poprosi o ulubione buty czy sukienkę.

Myślę, że to poczucie odbioru jest bardzo ważne.

Jasne, jest, Zofia zwróciła uwagę na niebagatelne kwestie. Pamiętajmy jednak, że nie wszyscy niewidomi obracają się w kręgu osób z wadami wzroku. Niestety, sami niewidomi, którzy tak robią, zdają się czasem nie mieć tej świadomości.

Czy niewidomym można podnosić poprzeczkę?

Chcielibyśmy przytoczyć jeszcze dwie wypowiedzi, o tyle cenne, że do siebie przeciwstawne. Karolina napisała:

A ja nigdy nie postawiłabym przed osobami niewidomymi takiej poprzeczki, jak przed widzącymi. Jeśli nie wyglądacie po prostu źle, nie macie obszarpanych ciuchów albo niestosownych elementów, dla mnie nikt nie ma prawa wymagać więcej. Co innego osoby widzące, które mogą obserwować innych, mają łatwość kupowania i wpisywania się w etykietę, ale niewidomi po prostu nie mają takich możliwości.

Anita podzieliła się z nami taką opinią:

Nie obraźcie się proszę, ale nie rozumiem podwójnych standardów akurat w przypadku braku wzroku. Wiem,
że wam jest trudniej, bardzo współczuję, ale, za przeproszeniem cholera, krawaty czy spódnice są tak samo niewygodne dla sokolego wzroku jak ślepej kury.
Oczywiście nie krytykuję Fundacji, ale wasze zdjęcia tylko podkreślają moje słowa. Można ubrać się elegancko bez wzroku? No jak widać można!

Prawda, naszym zdaniem, jest gdzieś po środku.

Po pierwsze, jak już wielokrotnie pisaliśmy, trudność w doborze ubrań przez osoby niewidome nie leży w tym, że w eleganckich ubraniach będzie im zbyt niewygodnie, a w samym doborze tych spódnic czy krawatów i właśnie to dla osób z niepełnosprawnością wzroku bezsprzecznie jest trudniejsze. Kiedy włożyć spódnicę prostą, a kiedy rozkloszowaną? Jaki kolor i fason koszuli wybrać?

Niewłaściwie byłoby jednak spodziewać się, że tylko z powodu wady wzroku niewidomi mogliby być zwolnieni np. z przestrzegania dress code obowiązującego w pracy.

Reasumując, warto zdawać sobie sprawę, że dobór odpowiednich ubrań zwykle będzie dla niewidomych zadaniem trudniejszym, a jednocześnie wielu z nich prawdopodobnie w mniejszym lub większym stopniu będzie musiało tę sztukę opanować. Świat nie może cały czas dostosowywać się do nas, czasami to my musimy dostosować się do świata. A, jak już wspomniano powyżej, często nie tylko trzeba, ale i można.

Co zdobi człowieka i co jest ważniejsze?

Na koniec chcielibyśmy przytoczyć pytanie Eweli:

/

A nie myślicie że nie wygląd zdobi człowieka? Liczy się to, co robicie a nie jak wyglądacie?

Nie szata zdobi człowieka, ale jak cię widzą, tak cię piszą. 🙂

To, jak wyglądamy, wiąże się z tym, co robimy. Są to wzajemnie dopełniające się elementy, które wpływają na całokształt naszej pracy.


Dziękujemy za tak liczne pytania. Musimy przyznać, że bardzo nas zaskoczył tak ogromny odzew na nasz ostatni artykuł. Serdecznie was zapraszamy do dalszego zadawania pytań, zarówno tych związanych z modą, jak i innymi tematami dotyczącymi osób niewidomych. I zapraszamy, już wkrótce, do następnego odcinka!

Do góry

EltenLink