Zapytaj niewidomego 12. O autobusach, pociągach i nawigacji, czyli nadal o poruszaniu się osób niewidomych – Fundacja Prowadnica

Grafika przedstawia Julitę stojącą na przystanku w wiosenny dzień. Julita ubrana jest w płaszcz, bordowe spodnie i botki. Na zdjęciu widać też drzwi autobusu z charakterystycznymi żółtymi poręczami i przyciskami do żądania przystanków. Julita trzyma w ręce białą laskę i jest gotowa do wejścia do autobusu.

W poprzednim artykule z serii Zapytaj Niewidomego powiedzieliśmy Wam już sporo o orientacji przestrzennej, jest to jednak tak szeroki temat, że postanowiliśmy nasze odpowiedzi podzielić na dwa odcinki. W tym odpowiemy na pytania dotyczące podróżowania. Jak niewidomi radzą sobie w komunikacji miejskiej? Co się dzieje, kiedy osoba niewidoma musi udać się do nieznanego miejsca? Czy może skorzystać z nawigacji? Przekonajcie się, czytając dalej.
Najpierw jednak chcielibyśmy nadrobić pewne… niedopatrzenie. Napisaliśmy Wam już tak wiele, a nie opisaliśmy, co się dzieje na początku!

Skąd osoby niewidome uczą się poruszania?

Jeśli chodzi o ośrodki specjalne, odpowiedź jest dość prosta. Szkoły takie zwykle zapewniają swoim uczniom zajęcia z orientacji przestrzennej. Dzieci i młodzież uczą się wtedy technik chodzenia z laską, bezpiecznego poruszania się wewnątrz i na zewnątrz, a także tego, jak odbywa się ruch pojazdów i jak bezpiecznie korzystać z komunikacji miejskiej. Czasami zdarza się, że orientację przestrzenną, zazwyczaj w ramach zajęć rewalidacyjnych, mają też uczniowie szkół ogólnodostępnych, jeśli uda się znaleźć odpowiedniego tyflopedagoga w danym regionie.
Jeżeli osoba niewidoma nie ma takich zajęć, najczęściej musi się opierać na tym, co pokaże jej rodzina, czasem znajomi i co wypracuje sama. Takie nauczenie się orientacji przestrzennej jest możliwe, sami znamy kilka przykładów osób, które uczyły się prawie zupełnie bez pomocy orientantów, dla wielu jest to jednak bardzo trudne czy wręcz nie do osiągnięcia. Warto tu również podkreślić, że uczenie się orientacji zupełnie samodzielnie, bez konsultacji z jakimkolwiek instruktorem, jest niebezpieczne ze względu na brak możliwości poznania podstawowych zasad bezpieczeństwa poruszania się. Może też okazać się niekomfortowe dlatego, że taka osoba niewidoma może nie znać pewnych powszechnie wykorzystywanych przez inne osoby z dysfunkcją wzroku tricków, które, nawet jeśli nie wpływają bezpośrednio na bezpieczeństwo, to po prostu znacznie ułatwiają życie.
Równie duże ryzyko niesie za sobą całkowite zaniedbanie nauki orientacji. Opierając się na doświadczeniu niektórych z nas, ale i innych znanych nam niewidomych, spokojnie możemy powiedzieć, że nawet jeśli nadrobimy zaległości z dzieciństwa związane z nieopanowaniem odpowiednich technik poruszania się z laską, to wciąż pozostanie do pokonania strach. Osoby, które samodzielnie nie poruszają się wcale lub robią to bardzo rzadko i nie jest to dla nich naturalne, częściej się stresują, a zwykła wyprawa do sklepu może być dla nich wyzwaniem. Oczywiście, wspieramy wszystkich, którzy chcą zawalczyć o swoją niezależność, dlatego więc tym bardziej apelujemy do rodziców – nie zaniedbujcie tego obszaru.

Jak pisaliśmy, niewidomi uczą się orientacji z instruktorem orientacji przestrzennej. Każde zajęcia kiedyś się jednak kończą. Osoby niewidome, chcące wciąż zachować swoją niezależność, lub może dopiero naprawdę ją zdobyć, często proszą w takich chwilach o pomoc znajome osoby widzące, z którymi przechodzą kilka razy daną trasę, zwracając uwagę m.in na charakterystyczne punkty orientacyjne.

Jak osoby niewidome podróżują?

To bardzo szerokie pytanie. Najpierw chcemy uściślić najprostsze, tak, niewidomi podróżują. Często jesteśmy pytani, czy jest to dla nich możliwe i zapewniamy, że owszem, jest, choć czasem odbywa się w niekonwencjonalny sposób. Oczywistym jest, że osoba niewidoma nie może dojechać nigdzie samochodem, ale w razie potrzeby może jednak zamówić taksówkę. Wiadomo też, że ciężko jej będzie spojrzeć na znaki czy mapy, tu pozostaje pytanie ludzi lub, o czym więcej napiszemy poniżej, skorzystanie z nawigacji. Warto zaznaczyć, że nawet jeśli wykorzystywać będziemy wszystkie metody wspomagające poruszanie się, decydując się na wypad w zwłaszcza nieznaną trasę, prędzej czy później będziemy musieli zapytać o drogę przechodniów. Co prawda przysłowie, że kto pyta, nie błądzi, nie zawsze się sprawdza, ale niewidomi wyboru nie mają i po prostu zapytać muszą, bo bez tego daleko nie zajdą. 🙂

Osoby niewidome mogą również bez przeszkód korzystać z transportu publicznego. Oczywiście, każdy korzysta z tych możliwości na tyle, ile umie i potrzebuje. Znamy osoby, które poruszają się komunikacją miejską, znamy jednak też takie, które zazwyczaj wolą skorzystać z taksówki. Znamy osoby, które poruszają się po wyłącznie znanych sobie trasach, ale i takie, które samodzielnie podróżują w nieznane miejsca nie tylko na terenie kraju, ale i za granicą. W takich przypadkach bardzo pomocną okazuje się możliwość zamówienia asysty na dworcach kolejowych czy lotniskach, w przypadku tych ostatnich zazwyczaj jest to po prostu niezbędne.
Jeśli chcielibyście poczytać więcej o samodzielnych podróżach osób niewidomych, polecamy książki choćby Hanny Pasterny.
Przechodząc jednak do pytań nieco bardziej szczegółowych, zacznijmy od wnętrza.

Jak osoby niewidome orientują się w dużych pomieszczeniach?

„Chyba miałam przyjemność Państwa zauważyć wczoraj, a już na pewno niewidomą młodą kobietę bardzo ładnie ubraną. Tak czy siak skłoniło mnie to do zadania pytania, w jaki sposób osoby niewidome poruszają się w dużych przestrzeniach. Chodzi mi o takie budynki albo place, gdzie idziemy środkiem, a nie wzdłuż ściany.”

Biorąc pod uwagę moment zadania pytania, tak, to mogliśmy być my! 😉 Zarówno duże pomieszczenia, jak i spore place mają jeden wspólny problem, są otwartą przestrzenią z mniejszą ilością punktów orientacyjnych. Tutaj należy posługiwać się zarówno swoim własnym wyczuciem przestrzeni, jak i wskazówkami charakterystycznymi dla danego miejsca. W przypadku za równo placów, jak i dużych pomieszczeń niewidomi często niezbyt lubią przechodzić przez sam ich środek, ponieważ łatwo wtedy zboczyć z obranego wcześniej kursu. Niewidomym trudniej jest utrzymać prostą linię marszu, dla niektórych przejście przez otwartą przestrzeń to wyzwanie nie do pokonania. 🙁 Zresztą, zasłońcie sobie oczy i spróbujcie przejść prosto. 🙂 Tak czy inaczej często łatwiej jest trzymać się bliżej ściany, czy też, w przypadku placu, murku czy krawężnika i, nawet nadkładając drogi, przejść dokładnie w to miejsce, o które nam chodzi. Są jednak osoby, które mają mniejszy problem z utrzymaniem prostej linii marszu i przejście przez plac nie stanowi dla nich problemu. Ważne jest też to, co znajduje się wokół nas. Na placach można zwrócić uwagę na zmiany nawierzchni, stragany czy odległość od budynków, w pomieszczeniach natomiast na konkretne meble, dźwięki z głośników czy też po prostu na kierunek, w którym idą inni ludzie. Jeśli chcemy wyjść z dużej auli, najłatwiej jest, kiedy ktoś otworzy drzwi, usłyszymy wtedy nie tylko dźwięk ich otwierania czy odgłosy z korytarza, ale też bardzo możliwe, że kilka innych osób również będzie szło w tamtym kierunku. Jeśli jesteśmy w sali koncertowej czy kinowej i wiemy, w którą stronę ustawione są krzesła, możemy też być pewni, w którym kierunku od nas znajduje się ekran czy scena. Znając zaś układ kościoła, do którego chodzimy, kiedy wiemy, że ławki znajdują się po lewej i prawej stronie środkowej nawy, wychodząc z ławki wiemy, że musimy obrócić się plecami do ołtarza i iść prosto.

Kiedy osoba niewidoma podróżuje komunikacją, skąd wie, jaki jest teraz przystanek?

„Wiem, że często w autobusach albo tramwajach są głosowe zapowiedzi, ale zauważyłam, że często ich brakuje.”

To prawda, zapowiedzi nie tylko brakuje, potrafią też być włączone zbyt cicho lub, co chyba najgorsze, się po prostu mylić. Kiedy są prawidłowe, oczywiście z nich korzystamy, jeśli ich nie ma, mamy jednak kilka innych sposobów.
Możemy liczyć przystanki. Zakładamy wtedy jednak, że po pierwsze, znamy ich kolejność, a po drugie, że na pewno nic się nie zmieni i żadnego nie przegapimy, a to dość trudne. Poza tym, zdarzają się też przystanki na żądanie, na których autobus wcale nie musi się zatrzymać. Często, licząc przystanki, opieramy się więc też na innych wskazówkach, np. na tym, że przed naszym przystankiem jest nierówna droga, rondo, przejazd kolejowy czy inne szczegóły, które możemy wyczuć z wnętrza autobusu.
Jeśli nie jesteśmy pewni, czy liczenie jest dobrym pomysłem, możemy zapytać innych pasażerów. Zazwyczaj ta metoda się sprawdza, zwłaszcza jak akurat trafimy na kogoś, kto wybiera się tam, gdzie my. Zawsze jednak trzeba mieć świadomość, że inny pasażer, tak jak i my, może się po prostu zagapić lub pomylić.
Istnieje też możliwość skorzystania z mobilnych aplikacji opartych na GPS, które informują nas, jakie przystanki mijamy, a czasami też powiadamiają, kiedy powinniśmy przygotować się do wysiadania.

A jak niewidomi radzą sobie w miejscu, którego nie znają?

To bardzo złożone pytanie, zwłaszcza z powodu, o którym wspomnieliśmy nie tylko w pierwszym akapicie, ale i poprzednim artykule. Niewidomi radzą sobie bardzo różnie, a to ze względu na różne predyspozycje, różne podejście, sposób i poziom edukacji w zakresie orientacji i szereg innych tego typu zmiennych.
To pytanie otrzymaliśmy również w innej formie:

„Z innej bajki, dowiadujecie się, że musicie gdzieś przyjechać – do miejsca, w którym nigdy nie byliście. Co teraz?”

Jedni w nieznane miejsca zawsze wolą wybrać się z widzącym przewodnikiem. Takim przewodnikiem może być znajomy, ktoś z rodziny czy zatrudniony asystent. Inni, decydują się na samodzielną podróż, najpierw jednak, przy pomocy osoby widzącej, korzystając z nawigacji, map w internecie czy dostępnych rozkładów jazdy, przygotowują się do swojej wyprawy, ustalając, którędy konkretnie mogą się dostać do wyznaczonego celu. Jak wspomnieliśmy, znamy też takich niewidomych, którzy podróżują samodzielnie, nawet jeśli w ogóle nie znają danego miejsca. Używają oni nawigacji, pytają ludzi, opierają się na wcześniejszych doświadczeniach, np. domyślając się, że skoro tu jest peron pierwszy, to do szóstego jeszcze jest daleko itd. Każdy z podróżujących stosuje wybrane z tych sposobów, mogąc je łączyć w dowolnych proporcjach, nie możemy więc wypowiedzieć się za wszystkich, zwłaszcza że nawet my używamy nieco innych metod i każde z nas ma nieco inne umiejętności w tym zakresie.

Nawigacja?

Przy tej okazji chcemy rozwiać wątpliwości, tak, niewidomi również mogą korzystać z nawigacji. Najczęściej są to aplikacje w telefonach, które, tak jak komputery, mogą być przez niewidomych używane przy pomocy czytnika ekranu. Istnieją różne aplikacje nawigacyjne, od aplikacji stworzonych specjalnie dla osób niewidomych, poprzez aplikacje dostępne, ale opierające się na już używanych mapach, aż po zwyczajne, przez wszystkich używane mapy, takie jak google maps czy mapy Apple. Dla porządku dodajmy, że istnieją także dedykowane niewidomym urządzenia do nawigacji. Z tego co wiemy, nie cieszą się jednak popularnością, nie będziemy więc się nimi w tym artykule zajmować.
Każda z aplikacji ma swoje plusy i minusy. Istnieją takie, które lepiej sprawdzą się przy podróżowaniu komunikacją miejską, w tym specjalnie do tego stworzone aplikacje z rozkładem jazdy, informujące o tym kiedy powinniśmy wysiąść. Są też oczywiście nawigacje oparte na systemie wielu punktów na trasie, które sprawdzą się lepiej podczas tras pieszych. Używanie zwykłych map również jest dostępne, zwłaszcza jeśli nadajnik w naszym telefonie jest wystarczająco dokładny i jeśli przyzwyczaimy się do tego, że nawigacja nie wie, że nie widzimy, więc nie będzie nam co do pół metra określać, kiedy mamy skręcić w prawo. Mapa wyświetla się na ekranie i musimy liczyć się z tym, że niektóre rzeczy, które są dla osób widzących po prostu widoczne, nie jest wypowiadane przez komunikaty głosowe.
Biorąc pod uwagę wszystkie te fakty, często zdarza się, że niewidomi używający nawigacji wykorzystują kilka aplikacji zależnie od potrzeb w danej chwili.

Korzystanie z nawigacji wymusza na niewidomych trzymanie telefonu w sposób, który umożliwi im wyraźne słyszenie komunikatów. Nie wszyscy chcą ciągle trzymać urządzenie w dłoni lub co chwilę wyjmować je z kieszeni. Niektórzy wykorzystują słuchawki z przewodnictwem kostnym, które pozwalają im słyszeć dźwięki z telefonu i odgłosy otoczenia jednocześnie. Słyszeliśmy też o szelkach na telefon.
Kolejną wadą jest trudność z konfiguracją niektórych najpopularniejszych aplikacji nawigacyjnych. Wiele osób, nie wiedząc, gdzie szukać wsparcia czy odpowiednich poradników, po prostu się zniechęca i trudno się dziwić, ponieważ niektóre z aplikacji rzeczywiście są trudne w użytku bez zastosowania odpowiednich ustawień czy chociażby nauczenia się nierzadko skomplikowanego języka komunikatów danej aplikacji.
Należy też wprost powiedzieć, że wielu instruktorów orientacji przestrzennej wciąż nie uczy niewidomych podopiecznych, jak z nawigacji korzystać. Sytuacja ta, na szczęście, zdaje się zmieniać na lepsze, wciąż jednak, jeśli ktoś chce zacząć wykorzystywać nawigację w poruszaniu się, możliwe, że będzie musiał uczyć się wszystkiego na własną rękę.

A jak wygląda poruszanie się bez wzroku w obcej, nowej przestrzeni?

To pytanie jest bardzo mocno związane z poprzednim, uściślimy tu jednak to, jak niewidomi poruszają się w przestrzeni nieznanej, ale takiej, której powinni się z jakiegoś powodu nauczyć, np. nowe mieszkanie, szkoła czy miejsce pracy. W takim przypadku, dobrze by było taką przestrzeń zwiedzić, obejrzeć i nauczyć się, gdzie co jest. Sposób na to zależy od predyspozycji i przestrzeni, innego czasu potrzebujemy na nauczenie się rozkładu pomieszczeń w mieszkaniu naszego przyjaciela, a zupełnie innego na naukę poruszania się po uczelni, na której od danego roku rozpoczynamy zajęcia.
Kiedy mamy do czynienia z nowym mieszkaniem, dobrze jest przynajmniej pokrótce wyjaśnić niewidomemu, gdzie znajdują się jakie pomieszczenia i, jeśli wyraża taką chęć, przejść się z nim po nich i pokazać, jak dostać się do kuchni, salonu czy toalety. W przypadku szkół czy uczelni, zajmuje to nieco więcej czasu i każdy ma na to inny sposób. Siłą rzeczy, kiedy przyjdziemy do danego budynku kilka razy i kilka razy przejdziemy z kimś trasę od wejścia do auli B, sali 324 czy sali konferencyjnej, prawdopodobnie zapamiętamy, gdzie mniej więcej znajdują się te pomieszczenia. Często też można poprosić prowadzącą nas osobę, aby powiedziała nam, co mijamy i jakimi wskazówkami możemy się posłużyć. Przykładowo: kiedy ominiesz schody po twojej prawej, skręcasz w prawo i wchodzisz w dość długi korytarz, kiedy przed sobą słyszysz automaty do napojów, a po lewej otwartą przestrzeń, wiesz, że powinieneś skręcić w lewo i iść prosto, do auli.
Czasem, rozpoczynając pracę czy naukę w nowych miejscach, niewidomi mają tam zajęcia z orientacji przestrzennej. Podczas takich zajęć orientant, czyli wspominany przez nas instruktor, uczy niewidomego poszczególnych tras i technik poruszania się w danym miejscu. Niektórym w opanowaniu nowych tras pomagają również dotykowe plany narysowane na folii czy stworzone innymi metodami (wyklejane, ułożone z klocków itd.).

Opowiecie więcej o echolokacji?

Tu uczciwie przyznajemy, musielibyśmy otrzymać więcej precyzyjnych pytań. W poprzednim artykule napisaliśmy już nieco o tej technice, nie wiemy jednak, jak wyjaśnić ją lepiej i bardziej szczegółowo, ponieważ jest ona sprawą mocno indywidualną. Postaramy się udostępniać Wam więcej materiałów na jej temat, a w przyszłości być może również przeprowadzić bardziej szczegółowe rozmowy z osobami, które intensywnie używają jej na co dzień. W nawiązaniu do poprzednich akapitów możemy na pewno powiedzieć, że echolokacja pomaga podczas orientacji w dużych pomieszczeniach, ponieważ pozwala wyczuć nie tylko, w jakiej odległości jesteśmy od ścian, ale też meble i inne przeszkody, a nawet poruszających się ludzi, jeśli nie słyszymy ich kroków czy głosów.

Jak osoby niewidome radzą sobie w pociągach i autobusach?

O autobusach pisaliśmy już w akapicie o przystankach, tu jednak rozwiniemy temat pociągów.
Przed podróżą, wiadomo, najlepiej kupić bilet. Oczywiście, można to zrobić w kasie na dworcu, kiedy nie widzimy, warto jednak nauczyć się również kupować je za pomocą aplikacji mobilnej lub strony internetowej, ponieważ nie zawsze będziemy wiedzieć, gdzie na którym dworcu znajduje się kasa. Często też jest to sposób dużo szybszy.

Wybór aplikacji zazwyczaj zależy od preferencji, ważne jednak, by sprawdzić, czy jest ona dostępna na systemie i z czytnikiem ekranu, którego używamy. To, że jakaś aplikacja jest bardzo wygodna dla użytkowników iPhone’ów z systemem IOS nie zawsze oznacza, że tak samo łatwo będzie się z niej korzystać użytkownikom telefonów z Androidem. W aplikacji powinniśmy mieć możliwość wyboru przejazdu i odpowiedniej zniżki, ostrzegamy jednak, że nie zawsze łatwo jest wybrać konkretne miejsce i nie zawsze jest to w ogóle możliwe.
Kiedy już kupimy bilet, czas na naszą podróż. Pamiętajmy, że jeśli nie czujemy się pewnie lub po prostu nie znamy dworca, często istnieje możliwość zamówienia asysty. Wyznaczone osoby z ochrony dworca pomagają nam wtedy dotrzeć na odpowiedni peron i wsiąść do pociągu, a drużyna konduktorska może doprowadzić nas na miejsce i podejść do nas jeszcze raz, gdy będziemy wysiadać.

Niewidomi chcą pójść razem do kawiarni, restauracji albo pubu. I co dalej? Jak to wygląda? Jak go znajdują?

Znalezienie takiego miejsca zazwyczaj odbywa się na wszystkie wymienione wcześniej sposoby, poznajemy trasę wcześniej, używamy nawigacji czy też, po prostu, pytamy obecnych tam przechodniów. Dużo zabawniej jest jednak, kiedy w kawiarni czy pubie mamy się dopiero spotkać. Jak wtedy odnaleźć osobę, z którą jesteśmy umówieni? Tutaj każdy ma opracowane sposoby, my wymienimy te, które pierwsze przychodzą do głowy. Po pierwsze, możemy umówić się jeszcze przed drzwiami. Jeśli wiemy, do którego miejsca chcemy się dostać, łatwo odnaleźć się przy samych drzwiach, gdzie wszyscy idą mniej więcej w jednym kierunku. Wtedy wystarczy wejść już razem do środka i znaleźć wolny stolik, a jeśli nie możemy tego zrobić samodzielnie, poprosić o pomoc obsługę. Zazwyczaj osoba, która przyjdzie do lokalu pierwsza, może też poprosić obsługę o to, żeby doprowadziła do wybranego stolika kolejną osobę niewidomą, która się pojawi. W tym przypadku trzeba jednak trzymać kciuki, żeby nie doszło do w najlepszym razie zabawnej, a czasami i dość niezręcznej pomyłki. Może się przecież zdarzyć, zwłaszcza w centrum dużych miast, że w jednym lokalu będzie kilka osób niewidomych, wcale nie umówionych ze sobą nawzajem.

Bardzo dziękujemy za wszystkie Wasze pytania i mamy nadzieję, że tym artykułem rozwialiśmy choć trochę Wasze wątpliwości. Zawsze też zapraszamy do zadawania kolejnych. Wszystkim niewidomym życzymy natomiast samych nieskomplikowanych tras oraz odwagi w ich pokonywaniu. 🙂

Do góry

EltenLink